Budujemy dom dziecka w Nanyuki w Kenii!

„Przyzwyczajona przez lata pracy z dziećmi Afryki i sierocińcami wiem, że atmosfera bywa przygnębiająca, wzajemne relacje mocno formalne, a dzieci nie maja prawa głosu, są uciszane i maja być „grzeczne”. W znaczeniu niezauważalne i nie sprawiać kłopotów. Na porządku dziennym jest także uderzenie, bicie po głowie.

Tutaj jest inaczej. Nie jest to także „ochronka”, gdzie w zamian za dofinansowania i datki od ludzi, trzyma się dzieci latami – do pełnoletności lub wcześniejszej ucieczki. Regina złamała schemat. Okazało się, że przygotowanie dziecku dokumentacji adopcyjnej nie jest w Kenii niemożliwe. Jak sama mówi – tylko w dobrej rodzinie dziecko ma szanse dojrzewać prawidłowo i rozwinąć skrzydła. Dlatego właśnie jej celem jest przede wszystkim faktyczna adopcja dzieci i trafiło ich już wiele do rodzin kenijskich i adopcji międzynarodowej.

Nie domyślamy się obserwując dzieciaki, że znaleziono je na śmietnikach, są ze związków kazirodczych, co równa się tam ze skazaniem na śmierć, uratowane z ulicy, po porwaniu,  oddane przez mamę z rodziny przestępczej, by jej dziecko uratować przed takim samym losem, a także głodzone i maltretowane przez matkę, co stanowić miało formie zadośćuczynienia za to, że sama jest potwornie bita…”

W 2016 roku dom dziecka w Nakuru, prowadzony przez Reginę i Steva, stanął w obliczu eksmisji. Największe koszty generuje czynsz, co utrudnia prowadzenie placówki, zakup żywności, leków, opłacenie szkoły i materiałów dla dzieci, dojazdów, szkół specjalnych, wynagrodzenie dla dwóch dodatkowych opiekunek. 

Ten niepubliczny dom dziecka  od 2011 roku funkcjonuje w wynajmowanym, niedużym, prywatnym domu w mieście (Nakuru, Kenia) i właściciel nakazał jego opuszczenie z dniem 1 czerwca 2016. Przenieśli się do mniejszego i tańszego domu, bardziej pod miastem, pomału spłacają zadłużenie w czynszu, jednak nadal czynsz i opłaty pochłania 60% wszelkich przychodów. W rozmowie z wolontariuszami fundacji, którzy spędzili tam kilka styczniowych dni, a placówkę znają od roku; okazuje się, że jest ziemia w Nyanuki,  2 ary, z widokiem na Mount Kenia i dostępem do wody z płynącej na gruncie rzeczki. Ziemię odziedziczyła Regina po rodzicach i stoi jako nieużytek.

Jedna z rodzonych 4 córek  Reginy – Angie, obecnie wspierająca mamę w sprawach administracyjnych i opiece nad starszymi dziećmi, mocno nad tym ubolewa. Po kilku tygodniach rozmów, sprawdzania gruntu, ustalania opcji, zapadała decyzja – budujemy. Mamy z kim, mamy już gdzie i przede wszystkim mamy dla kogo. [o podopiecznych tego domu dziecka przeczytasz tutaj: www.adopcjaserca.pl/dzieci-z-domu-dziecka-w-kenii]

2016-01-09 dom dziecka Kenia Fundacja Maja_Przyszlosc-04051Ten dom dziecka będzie w dużej mierze niezależny finansowo – bez czynszu, z dostępem do wody, prowadzący projekty zapewniające utrzymanie m.in. hodowlę kóz na mleko i mięso oraz produkcję jogurtu, która teraz w mieście i maleńkiej kuchni, bez możliwości hodowli kóz nie jest w skali mikro. Ten dom będzie czymś więcej niż domem – będzie lokalnym centrum interwencyjnym, którego teraz nie ma tam wcale. Będzie także domem, z którego dzieci trafią w czułe ręce.

W maju 2017 zakończyliśmy prace nad projektem i opłaciliśmy architekta oraz koszty pozwoleń na budowę, badań gruntu, kosztorysanta. Łącznie wydatki z tego tytułu wyniosły 1996 USD.   Pierwsza część budynku, wystarczająca, by przenieść się z dziećmi, mogłaby być gotowa w 3-4 miesiące, tylko budżetu brak. Każda złotówka wpłacona na budowę domu dziecka w Nyanuki zostanie przeznaczona bezpośrednio na budowę – ziemię i projekt  już mamy. Z twoją pomocą dzieci znajdą bezpieczną przystań.

Fundacja wspiera działania w Afryce już od wielu lat, Kenia jest kolejnym krajem po Tanzanii i Kamerunie oraz Nepalu, gdzie możemy wspólnie zrobić coś ważnego. Finansujemy przedszkole, naukę w szkołach podstawowych, średnich, wielu studentów, tak, by mieszkańcy krajów Globalnego Południa stali się już nie beneficjentami, a partnerami naszych działań.

Wiemy, że nie możesz zmienić całego świata, ale możesz zmienić cały świat konkretnej osoby. Możesz zmienić go już dziś – dając nadzieję, a za kilka miesięcy realnie zobaczysz efekt i swój wkład.

Podczas majowej kampanii http://kilometrydobra.pl/dzieci-kenia zebraliśmy na dobry początek 5000 zł. Budowę oszacowano na ponad 12 mln ksh (kenijskich szylingów), czyli około 120 000 USD / 430 000 zł.
Budynek posłuży wiele lat i do rodzin trafi stamtąd wiele dzieci, marzących o domu , mamie i tacie.
Możesz przyczynić się do ich nowego życia, udzielając się jako Wolontariusz pozyskujący Darczyńców – szczególnie Firm mogących zainwestować w tę budowę oraz wspierając nas w promocji zbiórki.

Ty także możesz dołączyć do budowy dokonując płatności na konto Fundacji:

Fundacja Mają Przyszłość, ul. Młyńska 45, 62-070 Konarzewo
Alior Bank PL 44 2490 0005 0000 4600 3246 9899
Tytuł przelewu: „dom dziecka w Kenii – darowizna”

Rachunek w EURO: PL69 2490 0005 0000 4600 1195 6471
SWIFT / BIC CODE ALIOR BANKU: ALBPPLPW

Dziękuję w imieniu własnym, wolontariuszy i dzieci.
Agnieszka K.Zywert
Prezes Fundacji i Jej Wolontariusz

W styczniu 2016 roku odwiedziliśmy Reginę i Steva.
Pełne opisy i zdjęcia z dni u nich, znajdziesz na naszym blogu:

http://sercedlaafryki.blogspot.com/2016/01/piatek-8-stycznia-cz2-dzieci-z-dzomu.html

http://sercedlaafryki.blogspot.com/2016/01/sobota-9-stycznia-wyjatkowosc-domu-dziecka.html

http://sercedlaafryki.blogspot.com/2016/01/niedziela-dom-dziecka-nakuru-piknik.html

A tu nasz wspólny piknik, którego opis znajduje się w linku powyżej w kampanii  kilometrów dobra 😉