Maluchy z Yaounde w Kamerunie

Z listu s.Aliny z połowy 2012 r, która pomaga maluszkom w stolicy w przetrwaniu każdego dnia..

Pisze tutaj o sytuacji dzieci, w tym o najmłodszych.

Witam wszystkich bardzo serdecznie i ciepło pozdrawiam ze stolicy Kamerunu Yaounde. Bardzo gorąco pragnę podziękować wszystkim Rodzinom oraz zaangażowanym w pomoc (…).

Jako siostra dominikanka pracuje w Kamerunie od 5 lat, od października 2011 w stolicy Yaounde. Pracuje jako katechetka przy parafii św. Piotra Apostoła. Parafia jest stosunkowa duża i żywa. Moja współsiostra Adrienne uczy się w szkole pielęgniarskiej na uniwersytecie katolickim. Od 28 sierpnia dołączy do nas s.Natalia, co jest dla nas ogromna radością.

Jak wszędzie i tutaj wiele rodzin żyje w prawdziwej nędzy, co uniemożliwia posyłanie dzieci do szkoły, za którą trzeba płacić. Stąd moją prośba o pomoc adopcyjną i umożliwienie kształcenia tych dzieci. Życie w stolicy nie jest łatwe, bo oprócz szkoły często dochodzą jeszcze długie dystanse by do niej dojechać. Dlatego dla rodzin, które nie posiadają stałego źródła utrzymania jest praktycznie niemożliwe kształcić swoje dzieci. Wiele z tych rodzin, mieszka na wynajętych budowach, do czasu wykończenia jej przez właściciela. Nie mają bowiem środków na wynajem. A jeśli nawet któryś z rodziców pracuje to brak pieniędzy na opłatę szkół wszystkim dzieciom. Szkoły bowiem maja wysokie opłaty i co roku większe wymagania. Jedynie wysokość zarobków się nie zmienia, są one bardzo niskie, w porównaniu z życiem. Dlatego najczęście

AdopcjaSerca_majaprzyszlosc.org.pl1

j jedzą raz dziennie, w niektórych rodzinach czasami nawet brak na codzienny posiłek. (…) Przedszkole podobnie jak w Polsce ma grupę maluchów ( PC Petite Cection) średniaki ( MC Moyenne Cection) oraz starszaki ( GC Grande Cection).”

Jesteśmy jeszcze małe i ufne. wierzymy, że znajdziemy kogoś kto nam pomoże. Nasi rodzice, czasem tylko mamy bo taty już brak, albo babcie czy ciocie, gdy zostaliśmy zupełnie sami, także mocno w to wierzą. Mieszkamy niby w domu – ale to zawsze cudza budowa. Nie nasz Dom. W dodatku niewykończona, bo jak już się skończy to kończy się i łaska właściciela. a nasze rodziny pochodzą z wiosek. Rodzice przyjeżdżają z nami do stolicy za pracą, ale nie widza że tu już lepianki z gliny i błota nie ulepią i wszystko dużo więcej kosztuje…

Wiele z nas nie chodzi do szkół wcale, choć dzięki przyjęciu nas do programu w połowie 2012 roku dostaliśmy szansę na czyste ubranko – mundurek, butki, ciepłe jedzenie. To czy zostaniemy w przedszkolu i pójdziemy dalej do szkoły zależy już tylko od Ciebie.. Pomóż.

Taka jest nasza codzienność bez pomocy dobrych ludzi:

Rodzina theo i Juniora mieszka na czynnej budowie 3

A tak jest w przedszkolu, jeśli zdecydujesz się nam pomóc – bo przedszkole kosztuje bardzo dużo…

AdopcjaSerca_majaprzyszlosc.org.pl3

Szczegóły adopcji w Kamerunie – zapraszamy TUTAJ (klik), a informacje ogólne o naszym programie adopcyjnym – zasadach i możliwościach TUTAJ
Dzieci napisały listy i narysowały obrazki dla swoich potencjalnych opiekunów już w 2012 roku. Ciągle mają nadzieję. Zaprzyjaźniony tłumacz tłumaczy korespondencję od dzieci, a formularze sa w 2-3 językach.

W razie dodatkowych pytań poza informacjami na stronie, do której kierujemy powyżej, warto napisać na adres adopcja@majapryszlosc.org.pl